No właśnie Walentynki. Święto budzące skrajne emocje, albo się je kocha, albo nienawidzi.. a mi tam ono nie przeszkadza, ani nie jest potrzebne do szczęścia. Jestem obojętna, nie robimy romantycznej kolacji ( chociaż gdybym została taką zaskoczona to bym się nie obraziła), ale można taką zjeść w każdy inny dzień. Kiedyś były prezenty i serduszka, ale dzisiaj- miłość jest wszechobecna w naszym życiu i nie trzeba nam specjalnego dnia na okazywanie miłości. Udzielająca mi się facebookowa miłość natchnęła mnie do zrobienia zdjęcia, które podarowałam mężowi:)
Na Nową Drogę Życia
5 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad..